top of page

Powered by:

Rejestracja zamknięta

Plan imprezy

22.07.2017

07:00 – Otwarcie poligonu

09:00 – 11:00 Rozgrzewkowe team deathmatche.

11:00 – 11:30 Przerwa

11:30 – 12:30 Podłożenie bomby

12:30 – 13:30 Przerwa (obiadowa, kiełbaski + grill)

13:30 – 14:30 Scenariusz "World War M”

15:00 – 16:00 Scenariusz "World War M” (cz. II zmiana stron)

16:00 – 16:30 Przerwa na jedzenie, pogaduchy itp

16:30 – 17:30 Team deathmatche na dobicie

18:00 – 19:00 Konkurs strzelecki (strzelanie stacjonarne)

19:00 – 20:00 Drugi konkurs strzelecki (strzelanie w biegu do wyznaczonych celów)

20:00 – 22:00 Impreza przy ognisku

23.07.2017

09:00 – 10:00 Śniadanie Mistrzów

10:00 – 12:00 Team deatchmatche

12:00 – 12:30 Przerwa

12:30 – 13:30 Podłożenie bomby, eskorta VIPa

13:30 – 14:30 Przerwa

14:30 – 16:00 Team deatchmatche

16:00 – Zamknięcie imprezy

Organizatorzy zapewniają

1. Podstawowa pomoc medyczna

2. Sędziowie w każdym HQ spisujący punkty, kilku sędziów na polu w kluczowych kulminacyjnych miejscach

3. Obsługa pirotechniczna

4. Video relacja z wydarzenia

5. Nagrody za konkursy

6. Zaplecze socjalne typu lodówki, toalety, prysznice

7. Nocleg niczym w wojsku (na pryczach lub materacach w budynku)

8. Pole namiotowe

9. Ciepły posiłek w postaci kiełbaski z grilla!

10. Opaski, bilety upoważniające do odbioru posiłków oraz napojów wyskokowych

11. HP ze sprężarką

Cennik
Wstęp z własnym sprzętem - 35 PLN (kulki BYO lub nasze)
Wstęp, wypożyczenie sprzętu na dwa dni i 200 kulek - 50 PLN
Kulki HK Army Select - worek 500 szt. - 30 PLN, karton 2000 szt. - 120 PLN

Opis
Jest rok 2020, pogłębiające się podziały społeczne w Polsce doprowadziły do wojny domowej w skali, jakiej Europa dawno nie widziała. Zamieszki uliczne, użyta broń chemiczna oraz konwencjonalna spowodowała załamanie struktury państwowej. Obszar Rzeczpospolitej został objęty całkowitą izolacją przez państwa ościenne. Zostaliśmy sami we własnym kotle. Trwa walk o wpływy, surowce i obiekty strategiczne, które nie zostały zniszczone przez ponad roczną walkę pomiędzy zwolennikami dawnych struktur rządowych i samozwańczych księstw i republik.
Mazowsze jest areną najbardziej krwawych walk, a warszawskie oddziały przodują w szybkich rajdach na terytoria sąsiednich województw, a obecnie państewek – Lubelskiego, Łódziego, Podlaskiego, Świętokrzyskiego, a nawet Śląskiego.
Pomiędzy Bugiem a Wisłą, na terytorium wyniszczonym przez bratobójczą walkę powstały mikropaństwa z dowództwami w miastach powiatowych. Teren powiatu pułtuskiego oraz wyszkowskiego został całkowicie opanowany przez siły prorządowe tworzące w tym rejonie Protektorat Wyszkowski. Przejęły kontrolę nad strategicznymi obiektami: stacjami benzynowymi, elektrownią, byłym fortem wojskowym i dążą do połączenia ze strukturami warszawy.
Ludność powiatu pułtuskiego, która nie dała się włączyć w struktury Protektoratu, stworzyła podziemną strukturę Republiki Pułtuskiej i postanowiła podjąć walkę o niepodległość.
W okolicach Gładczyna stacjonuje już około 100 żołnierzy. Trochę wojskowych, trochę lokalnej ludności, a i nie brakuje najemników z innych regionów, którzy przybyli walczyć nie o wolność, a o udział w łupach. Złoto! Na całym terytorium dawnej Polski mówi się, że w Gładczynie ukryto kontener pełen złota. I każdy chce go mieć.
Skutki tej nowej gorączki złota mieszkańcy Gładczyna odczuli 21 lipca 2020 roku. Właśnie wtedy, w pobliskim lesie oddział Krzysztofa Jarzyny, sławnego "Szachera", złożony z partyzantów i najemników szukał legendarnego złota, aby zasilić pustą kasę Republiki. Duży oddział ekspedycyjny złożony z ochotników z armii całego kraju stacjonował właśnie w Gładczynie, by wraz z siłami Protektoratu nie dopuścić do powstania nowej siły na i tak bardzo niestabilnej mapie kraju.
- Ukryliśmy się wszyscy w polu oraz w lesie, nieopodal miejsca gdzie teraz stoi kościół - relacjonuje pani Halina - Na przy stacji CPN w Gładczynie montowana wtedy była wyrzutnia rakiet. Pewnie chcieli ostrzelać partyzantów w lesie. Wyrzutnia jeszcze nie była gotowa, kiedy zaczęła się walka. Bardzo baliśmy się tego huku. W dodatku, ponad nami ze świstem przelatywały kule karabinowe.
Najlepiej pani Halina pamięta wyzwolenie. - Kiedy wzmagał się łomot armat, mężczyźni spędzili rodziny do piwnic dworu, tam gdzie stoi teraz elektrownia. Starsi mieli kilofy i łopaty, w razie gdyby wybuch jakiejś bomby i zatarasowały gruzem wejście. Siedzieliśmy tam bardzo długo, dzieci płakały, były głodne... Wreszcie ktoś zaczął walić do drzwi. Kiedy tata otworzył, naszym oczom ukazał żołnierz w mundurze. "Witam" - powiedział do taty. To "witam" pamiętam jak dziś. Nigdy tego nie zapomnę - mówi z rozrzewnieniem mieszkanka Gładczyna. Najgorszy z całej wojny jest strach - mówi pani Janina - nigdy nie wiedzieliśmy, co nas czeka jutro. Młodzież była łapana i wywożona do innych województw na roboty...

Regulamin imprezy

bottom of page